Hej!

Tłuścioszek

Od dziecka olej, tłuszcz i wszystkie inne synonimy kojarzyły mi się jednoznacznie ze złym cholesterolem. Pamiętam, że jako dziecko mogłam jeść jajka w dowolnej postaci tylko 1-2 razy w tygodniu, bo ,,Amerykańscy naukowcy” jednak wtedy jeszcze twierdzili, że są niezdrowe. Podobnie było ze wszelkimi rodzajami tłuszczów, chociaż ja z czasów dzieciństwa pamiętam jedynie słonecznikowy, może rzepakowy trochę później. Natomiast, od dłuższego czasu już wiadomo, że oleje i tłuszcze to nie tylko widmo rychłej miażdżycy a często lecznicze składy i mieszanki zdrowotne do stosowania zarówno wewnętrznie jak i zewnętrznie, w przeróżnych kombinacjach i na wszystko!

Dieta beztłuszczowa

Ja się generalnie już pół życia odchudzam, czyli 15 lat jestem na diecie z większymi lub mniejszymi sukcesami w tej kwestii. Zdarzało mi się jeść suchą sałatę i o zgrozo, żywić się produktami wyłącznie odtłuszczonymi, less lub no fat. Wiem, masakra. Na szczęście się opamiętałam parę lat temu i zdałam sobie raz na zawsze sprawę, że to czysta chemia. Bardzo trudno było mi pojąć, w różnych etapach mojej edukacji jak to możliwe, że przy odchudzaniu NALEŻY jeść tłuszcze. Że w ogóle należy jeść tłuszcze! Jak to, całe życie myślałam, że właśnie od nich tyję i na zdrowy rozum, muszę je wyeliminować. Ale nic w tym zdrowego nie było, rozumu też.

Zdrowy rozum

Właściwie, to chyba wystarczy uważać na biologii w szkole. Tłuszcze stanowią jeden z podstawowych składników odżywczych i spełniają w organizmie człowieka wiele różnorodnych funkcji. Będąc skoncentrowanym źródłem energii dla tkanek i narządów oraz umożliwiając gromadzenie się energii są jej zapasem – oczywiście nadmiar jest zły, ale niedobór także! Ale nie pełnią tylko takich oczywistych funkcji, 
jako tłuszcz okołonarządowy stabilizują nerki i inne narządy wewnątrz ciała, dostarczają niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych, z których powstają hormony tkankowe regulujące procesy w komórkach różnych części ciała czy decydują o sprawności układu krążenia.

Jaki tłuszcz?

Oleje roślinne, podobnie jak zwierzęce, zalicza się do tłuszczów. Obecnie możemy kupić kilkadziesiąt przeróżnych olejów a do tego istnieją jeszcze maceraty. Macerat to olej roślinny z wyciągami z kwiatów, pąków lub ziół. Naturalna apteka do wyrobu do koloru, raczej bez obaw, tylko jak zawsze, zalecam najpierw wykonać test przeciwko uczuleniu na dany olej/ składnik! Nie wszystkie oleje roślinne także są jadalne, niektóre mogą być nawet trujące. Powszechnie znanym olejem zwierzęcym jest tran. Skład tranu zależy od gatunku zwierząt, z którego jest uzyskiwany. Masło to tłuszcz jadalny w postaci zestalonej, otrzymywany ze śmietany z mleka a z niego można zrobić masło klarowane. Regionalną odmianą jest popularne ostatnio masło ghee. 

Super oleje na wszystko

Ponadto tłuszcze są nośnikami witamin A, D, E i K oraz ułatwiają ich przyswajanie z innych produktów. Przyjmowane doustnie w formie potraw, koktajlów czy prosto z łyżki znacznie wpływają na stan skóry i włosów. Stosowanie różnych olejów na włosy czy cerę dopełnia kurację i z powodzeniem zastępuje co najmniej kilka drogich, chemicznych oraz zapakowanych w plastikowe opakowania kosmetyków – większość olejów kupisz w szklanych butelkach. Sama też robię różne mieszanki zależenie od potrzeb czy nastroju. Najbardziej cenię sobie w olejach to, że kupując dużą butlę w dobrej cenie tego samego produktu użyję do pielęgnacji dosłownie wszystkiego 😉 oraz doprawię tym sałatkę, dodam do zupy a rano popiję łychę drogocennego eliksiru.

Moje top 10 olejów:

  1. Olej z ostropestu – odtruwający i wspomagający wątrobę, po intensywnym weekendzie pomaga 😉 kolejność podawania olejów zupełnie przypadkowa!!!!!!!! 😉
  2. Olej z czarnuszki – intensywny w smaku i zapachu, odkryłam go 3 miesiące temu i używam głównie jako olej do włosów i jako nocna maska do twarzy. Nie raz na Instagramie zachwycałam się jego właściwościami i efektami kuracji na moich włosach, żaden preparat czy drogi, profesjonalny zabieg nie przyniósł takich efektów. Włosy stały się o wiele gęstsze i rosną szybciej – wcieram olej w skórę głowy  – pozbyłam się problemu suchej głowy/ czoła w okresie jesienno-zimowym. Co ciekawsze, po umyciu i wysuszeniu włosów fryzurę układam/ wykańczam odrobiną oleju! Nie robi wiszących strąków. Po nocy w masce z oleju z czarnuszki skórę mam jedwabiście gładką bez widocznych porów, rozświetloną.
  3. Olej kokosowy, ten, co się już oddzielnych pozycji na niejednej księgarnianej półce doczekał oraz wpisu na moim blog – tutaj. Pierwszy olej, który zawitał w mojej łazience. Idealny do demakijażu – po prostu bierzesz trochę na paluszki i delikatnie wcierasz, a potem myk, wielorazowym płatkiem higienicznym zbierasz nadmiar. Bez tarcia, bez podrażnień, bez dodatkowego zmywania, bez potrzeby nakładania dodatkowo kremu pod oczy!!! I rzęsy po nim rosną jak szalone 😉
  4. Olej rycynowy (olejek) – dla mnie dopełnienie wyżej wspomnianego oleju kokosowego w pielęgnacji rzęs. Żadne tam superlasze! 🙂 Tanio i zdrowo!
  5. Olej różany – wszelkie produkty różane kocham za pomoc w walce z trądzikiem i bliznami potrądzikowymi. Ale dodatkowo – parę kropel do balsamu, do kremu do opalania czy nawet sam olej różany rozsmarowany na skórze poprawi jej koloryt jak samoopalacz 😉 sprawdzone, działa, nie brudzi 😉
  6. Olej rzepakowy – nasz rodzimy, cudownie żółty, aromatyczny i pachnący olej rzepakowy. Używam go głównie w kuchni (tylko na zimno), chociaż zdarza mi się nim posmarować kolana czy łokcie. Wielu producentów ma ambicje aby wytwarzać np. kosmetyki eko z oleju rzepakowego. To niby dobrze, ale w większości krajów Europy olej rzepakowy jest podstawowym olejem roślinnym, co wynika z większej produkcji oleju w przeliczeniu na hektar powierzchni rolnej niż w przypadku pozostałych roślin oleistych. Słowo ,,plantacja” w tym przypadku może być alarmujące. 
  7. Olej konopny – chociaż nazwa budzi różne skojarzenia i sama się wahałam, czy na pewno to jest to czego szukam, to uprzedzę Was, że to tyko taka zwodnicza nazwa, a sam olej jest bardzo legalny i bardzo leczniczy. Bardzo dobry zarówno na mróz jak i na słońce! Pełni rolę naturalnego filtra przeciwsłonecznego i zabezpiecza skórę przed działaniem promieniowania UV.
  8. Olej lniany – bardzo smaczny a do tego w oleju lnianym znajdziemy szczególnie dużo witaminy E (antyoksydant), zwanej popularnie witaminą młodości, czyli stosowany zewnętrznie i wewnętrznie przynosi dużo dobrego.
  9. Olej rydzowy – o którym już trochę pisałam, nie jest bynajmniej robiony z popularnych, małych grzybków. Powstaje w procesie tłoczenia nasion lnicznika siewnego, nazywanego także często lnianką. Przyspiesza gojenie się ran, więc dobrze go mieć pod ręką lub w apteczce – szybciej zagoi niedoskonałości na buzi. 
  10. Last but not least – olej z pestek malin – nie, nie pachnie słodko jak te nasze ulubione słodkie owocki. Pachnie raczej zielarsko i takie też ma właściwości. Dzięki obecności naturalnej witaminy A, wspomaga odbudowę Twojej skóry, włosów i paznokci. I właśnie polecam go do rąk i paznokci – mam problem ze skórkami, suchą skórą dłoni i taki płaszcz na noc a nawet wsmarowany w skórki w ciągu dnia działa cuda!

Smalec

Przez całe lata okłamywano nas, że tłuszcz jest niezdrowy i zabija i w konsekwencji omijaliśmy oleje. Bombardowano nas stwierdzeniami o szkodliwości tłuszczy, podczas gdy są potrzebne organizmowi, tak samo jak witaminy i minerały. Szczerze się Wam przyznam, że coraz więcej kosmetyków zastępują mi oleje, ich mieszanki lub kremy czy sera na bazie olejów. I nadal smażę na smalcu, tak jak moja babcia, a Wy?

 

Marta


4 komentarze

Magda · 2 marca 2019 o 12:42

Świetny wpis. Zgadzam się z Tobą w 100% – Oleje są super. Również stosuję na włosy i twarz – efekty widoczne już po kilku użyciach i nie potrzeba drogich kremów i odżywek. Mam mocno rozjaśnione włosy i mimo to są dobrze nawilżone, błyszczące i miękkie.
Pozdrawiam 🙂

    Pani Jesień · 5 marca 2019 o 12:28

    A jakiego oleju używasz do pielęgnacji, pewnie arganowego, co? 😀 To, co pierwotne i z natury wydaje się najlepsze teraz 🙂

Magda · 3 kwietnia 2019 o 13:03

Głównie arganowy i kokosowy. Chociaż czasami też oliwa z oliwek i olej rycynowy – głownie do domowych masek na włosy. Z naturalnych kosmetyków polecam też wodę różaną (przy regularnym stosowaniu działa cuda na „worki” pod oczami) 🙂

    Pani Jesień · 3 kwietnia 2019 o 13:08

    moje tak samo! <3

Dodaj komentarz

Avatar placeholder

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *