Hej!

Czy wyjazd i tym samym urlop definiuje odległość od miejsca zamieszkania? Bardzo długo we mnie siedziało takie przekonanie, że eee w Polsce to nie urlop a już wypad gdzieś w okolicy to co najwyżej wycieczka. Może zwyczajnie nie umiałam odpoczywać. Na szczęście to się całkowicie zmieniło i będąc gdzieś nawet weekend lub jeden dzień, czuję się jak po tygodniowym wywczasie. A może to atmosfera samego miejsca…

Leśniczówka Gaja

Stuk puk, szybkie wklepanie adresu w nawigację i już wyjeżdżam z miasta, 25 minut drogi plus przejazd przez miasto. Nowa trasa, a w tle ospałe, lekko przygarbione i już złocące się drzewa. Ma padać cały weekend – pomyślałam, no trudno, przecież i tak teraz się nie wycofam, coś poczytam. Docieram na miejsce bez trudu, co u mnie nie jest takie oczywiste i od razu uśmiecham się. Co widzę? Wspaniałą, warmińską chatę. Czym prędzej wlokę swoją walizę do pokoju na pięterku i chłonę atmosferę miejsca całą sobą. Weekend 10 km od domu? Ja czułam się jak setki tysięcy kilometrów w podróży, ale w głąb własnej duszy, wiedziona wszystkimi zmysłami. Jesienna paleta barw, chociaż momentami wręcz neonowa, napawała spokojem. Przyjemnie jest towarzyszyć naturze w tej przemianie.

Mistrzostwo Małgorzaty

Małgosia, gospodyni w Leśniczówce Gaja ma dwie pasje, podróże i gotowanie. Kuchnia jest tak skonstruowana, że goście siedząc przy dużym stole widzą gospodynię krzątającą się w kuchni i dzięki temu stają się częścią każdego posiłku, który jest celebracją. Delektowanie się potrawami, zaskoczenia i zachwyty przeplatane opowieściami i śmiechem trwały bez końca. Potem obowiązkowa wymiana przepisami. Małgorzata podczas weekendu serwowała dania kuchni wegańskiej z własnych receptur. Tę pasję do gotowania czuć już od progu domu. Zważając na porę roku, aromat świeżo zebranych grzybów leśnych z okolicznych lasów towarzyszył nam codziennie i nawet same miałyśmy okazję doświadczyć grzybobrania a ,,trofea” to nasza pamiątka. Jedliście kiedyś carpaccio z borowika? Tak, tak, surowego grzyba leśnego. Uwierzcie mi, tak smakuje las i szczęście! Macie podwójne szczęście, że tutaj trafiliście – Małgorzata organizuje warsztaty w swojej kuchni! Moim ulubionym wspomnieniem z tej kuchni są dłonie, które z wielką starannością doprawiają zupę cukiniowo-cytrynową…

Dom

Leśniczówka Gaja to kompleks trzech budynków w stylu warmińskiej chaty, ale z peruwiańską duszą. Małgosia od lat organizuje w listopadzie wyprawy do Peru, więc jeżeli czujecie ten klimat, to jesteście pod dobrym adresem! Drugą pasją gospodyni są właśnie podróże i to czuć w całym domu. Ozdoby i pamiątki z wycieczek, kolonialne meble, dodatki oraz zdjęcia z wypraw. To wszystko daje nam odzwierciedlenie serca ludzi, którzy tam pracują i dbają o to, żebyśmy się tam poczuli jak w domu. A w Leśniczówce Gaja tak właśnie się czujesz. Ze wszystkimi jesteś po imieniu, możesz pomóc w kuchni, po domu poruszasz się w kapciach/ skarpetkach lub na boso – niesamowitym doznaniem jest przejście się boso po kamieniach, z których zrobiona jest podłoga na parterze. Ja ani razu nie użyłam klucza do pokoju, a drzwi były zawsze uchylone. Atmosfera wzajemnego zaufania uwalnia cały stres i napięcie zostawione gdzieś tam, przed lasem.

Las

Las, jak las, pomyślisz sobie. Tym bardziej, że ja przecież tutaj mieszkam i okolice Kaborna nie są mi obce, szczególnie w okresie jesiennym, bo to mekka grzybiarzy. Zadaniem na sobotnie przedpołudnie było spędzenie godziny samemu w lesie. Ja wzięłam aparat… zdjęłam buty i ruszyłam na bosy spacer do lasu. Zimno, mokro, fuu – co z tego? Dajcie sobie kiedyś przyzwolenie i wyjdźcie ze strefy komfortu, aby poczuć komfort chodzenia na boso po mięciutkiej ściółce leśnej. Niesamowicie oczyszczające doświadczenie. Zapytacie, co to za zadanie, co to za weekend – o tym w kolejnym wpisie z tego magicznego miejsca. Szłam i szłam przez las, aż zobaczyłam coś w rodzaju martwego, suchego lasu. Widać było tylko kilka drzew z przodu a dalej ciemność. Kiedy, jak nie teraz, pomyślałam i weszłam. Ku mojemu zdziwieniu, już w środku nie było ciemno, rozciągała się tam swego rodzaju polanka a na środku… łąka z mikroskopijnych różowych grzybków na cienkiej, czarnej nóżce. Niesamowicie mnie zafascynowały i jest to jedna z piękniejszych rzeczy, jakie w życiu widziałam. Finał mojej ekscytacji był taki, że się zgubiłam w lesie i dobre kilkanaście minut błądziłam, ale na szczęście, jakoś instynktownie udało mi się dotrzeć do ścieżki.

Przyjedź i poczuj!

Leśniczówka Gaja, to takie miejsce, gdzie w weekend odpoczniesz jak podczas tygodniowego urlopu. Poczujesz się jak w domu, takim ciepłym i prawdziwym z ludźmi, którzy go tworzą. Doświadczysz oczyszczenia ducha i ciała, póki co, musicie mi uwierzyć tylko na słowo, ale wegańska kuchnia Małgorzaty to żadne tam wióry, to kwintesencja smaku i kuchni sezonowej. Jeżeli jesteś w okolicy, po prostu zadzwoń i wpadnij na obiad i poczuj to, co ja. Możesz sobie wieczorem rozpalić ognisko i o tej porze roku słuchać jeleni na rykowisku. Ten weekend to smak, słuch, widok, wszystko to i jeszcze węch i dotyk- ale o tym w następnym wpisie z Leśniczówki Gaja.

Marta.

 


4 komentarze

Gosia · 3 października 2019 o 20:05

Piękny, klimatyczny wpis! Aż chce się tam jechać!!!

    Pani Jesień · 4 października 2019 o 18:30

    Może kiedyś wybierzemy się razem! <3

      Aldona · 4 października 2019 o 21:39

      …. I ja tam byłam miód i wino piłam…..
      ? ?? Leśniczówka Gaja ???
      Niezapomniane chwile
      Piękny klimat
      Małgosia o wielkiej pasjii do gotowania i rozmów
      Leśniczówka Gaja pełna ciepła i spokoju
      Pełna wigoru krzątajacej się po kuchni gospodyni
      Kominek dodający uroku w strzelajacych iskrach
      Zapach…. Smak…. Cudo…. Cisza…. Odpoczynek….Kolory…. Ognisko….
      Moje kubki smakowe zwariowały?
      Po prostu warto tam być,
      Nie czekaj dłużej,
      Po prostu wybierz się tam sama, z rodziną, przyjacielem…… z kim kolwiek chcesz ??
      Naprawdę warto!
      To tradycja i dom z DUSZĄ ?
      Dziękuję ? za cudny pobyt ??????
      Jestem szczęściarą???

        Pani Jesień · 5 października 2019 o 10:50

        Aldonka, tak miło było dzielić z Tobą ten czas <3 Dziękuję!

Dodaj komentarz

Avatar placeholder

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *