Hej!

Wraz z zapisywaniem rocznych planów postanowiłam, że nie chcę więcej marnować czasu…

Ale w sumie, co to właściwie znaczy ,,marnować czas’’? Nie uważam, że spędzanie całego dnia na graniu w gry komputerowe jest marnowaniem czasu. Zresztą, teraz to się może przerodzić w całkiem opłacalny zawód! Nie marnujesz czasu, dopóki sobie nie szkodzisz. Bolą Cię plecy od siedzenia przy biurku a oczy od wlepiania się w ekran? To najprawdopodobniej marnujesz swój czas. Skoro przyczyniasz się do świadomego powodowania uszczerbku na własnym zdrowiu, to marnujesz czas. I pieniądze. Przecież wydajesz na tabletki przeciwbólowe, na lekarzy czy fizjoterapeutów. I żeby nie było, nie potępiam tutaj lwów kanapowych, bo najpewniej komuś też to służy ? Z drugiej strony, jeżeli za dużo biegasz, bolą Cię stawy, to marnujesz swój czas i pieniądze tak samo. Nie, nie mówię tutaj o rezygnacji podczas cięższych chwil na treningu, czy przy kontuzji. Ale jeżeli świadomie brniesz w coś, co cię, de facto – niszczy – to marnujesz na to życie. Bo czas to życie, które mamy. Brzmi patetycznie i trochę strasznie, co? Dodatkowo, jeżeli nie lubisz swojej pracy i traktujesz ją tylko jako środek do zarobku, to marnujesz czas podwójnie, wydając ten zielony i papierkowy czas w aptece. Błędne koło, co?

Nie chcę, żebyś czytając to nagle zerwał się z krzesła…

… i zakrzyknął, że oto teraz zaczynasz swoje nowe życie a Wiedźmina wyrzucisz przez okno i przy okazji od zamachu, oblejesz się kawą. Hold your horses. Jeżeli robisz nagminnie coś, co przyprawia Cię o dolegliwości, to najprawdopodobniej to Twój nawyk i nie da się tego porzucić ot tak, a to nawet niezdrowe ? Nie chodzi też o to, żeby z czegoś rezygnować. To może być dobry moment na pozytywne zmiany, tunning Twojej codzienności. Przez tydzień poprowadź dziennik, co Ty właściwie w tym życiu robisz. Chyba, że potrafisz odpowiedzieć tu i teraz na to trudne pytanie: Czym się zajmujesz? Myśli przelane na papier inaczej wyglądają, a przeczytane na głos inaczej brzmią niż w Twojej głowie. To dobra metoda – W sumie, to dobrze, jak chociaż wiesz, na co marnujesz cenny czas. Nie wiesz?

Czas na refleksje

Na rachunek sumienia – bo najtrudniej przyznać się przez samym sobą, przestać się oszukiwać. Musisz jakoś znieść pąsy i nieprzyjemne uczucie w dołku i napisać ,,jestem leniem’’. Napisz, co robisz, wszystko, od zmierzchu do świtu. Podziel na sekcje lub kolory, co lubisz, czego nie. Mając przed oczami taki plan widzisz, jakiego koloru jest najwięcej, której sekcji jest za mało. Może jesteś w stanie codzienną czynność skondensować w godzinę w tygodniu i dzięki temu zyskasz dodatkowe 20 minut dziennie, na coś, na co normalnie nie masz czasu? Może granie w gry to jednak Twoje życie i właśnie TO kochasz, więc zainwestuj w dobre biurko, albo usiądź na piłce i kręgosłup Ci podziękuje. Biegasz, bo kochasz zapach lasu o poranku i nie przeszkadza Ci dźwięk strzykających kolan? Wspaniale! Boli, ale dążysz do celu. Po prostu nie zabijaj się, jeżeli coś nie sprawia Ci przyjemności ani nie daje poczucia spełnienia, bo ktoś to robi, bo moda, bo mama, mąż, przyjaciółka.

Małe zmiany w codziennym harmonogramie mogą zdziałać cuda.

Sprawdź, czy jesteś w stanie coś wyeliminować, oddelegować lub zamienić czynności, które wg Ciebie marnują Twój czas – zamieńcie z partnerem domowe obowiązki – Ty odkurz a niech on poleci po bułki. Ostatecznie może się okazać, że jakaś rutyna została przełamana ? Jeżeli nic nie możesz zmienić w obecnym układzie dnia – wstań godzinę wcześniej. Zyskujesz 7 dodatkowych godzin w tygodniu! To jak 8. dzień tygodnia oraz 3. dzień weekendu w jednym! 😀 Połącz niektóre sprawy na zasadzie przyjemnego z pożytecznym – pojedź do pracy rowerem – będziesz mieć trening i ominiesz korki! Jeżeli nijak nie możesz zniwelować negatywnego wpływu jakiegoś czynnika, dodaj przeciwwagę – czynnik pozytywny i przynajmniej będziesz na zero ?

 

Weźmy na warsztat…

…słynne (ale już niemodne :P) palenie papierosów. Oblicz, ile kasy wydajesz na palenie i oceń ile marnujesz czasu siedząc w pracy i zarabiając na nie, i co mógłbyś osiągnąć mając te pieniądze w portfelu każdego tygodnia, miesiąca, kwartału czy roku. Tak, ,,osiągnąć’’ a nie mieć. Oczywiście, skoro są to pieniądze, to coś za nie kupisz, ale wybiegnij myślami dalej: co Ci ten zakup da, zmieni. Lepiej to brzmi i od razu nastawia bardziej pozytywnie do nowego… celu ? Oblicz sobie dodatkowo, ile czasu spędzasz dziennie na dymku i pomnóż przez cały rok. Ile godzin masz na liczniku? Wykorzystaj je!

Takim sposobem!

Zaczęłam jeździć rowerem do pracy, jem śniadania, wstałam w niedzielę o 5:00 rano i poszłam na grzyby, gdzie, bynajmniej, nie zgrzybiałam 😀 Podczas gotowania ryżu robię zdjęcia swoich suchych kwiatków (muszę o tym zrobić wpis!) Do gotowania lub biegania zabieram się o 22:00, bo niby kto może wam powiedzieć, kiedy jest dobry czas na cokolwiek?! Poranny trening? – bzdura! Gotuj, pisz, biegaj i kochaj kiedy i gdzie chcesz! Nie marnuj czasu i zaczynaj już teraz, jesienią! ?

 

Na czym najczęściej marnujesz czas? Pisz w komentarzach!

Miłego weekendu 🙂

 

Fot. Pani Jesień.

Kategorie: Pani Jesień

8 komentarzy

Pani Jesien · 7 września 2018 o 18:46

Super Myszko jestem z Ciebie dumna ❤️Dzięki Tobie zmotywowałam się ?

    Pani Jesień · 7 września 2018 o 20:44

    Dziękuję Myszko! Będziemy razem nad tym pracować! 🙂 <3

YoYko89 · 7 września 2018 o 19:02

Latwo sie przemotywowac, zmieniajac styl zycia na nadmiernie aktywny w porownaniu do tego co chwile temu bylo jeszcze codziennoscia. Zgadzam sie, ze zmiany musza byc male.

    Pani Jesień · 7 września 2018 o 20:45

    Dziękuję za udział w dyskusji! Czekam na efekty małych kroczków – pochwal się!

Mar · 8 września 2018 o 00:22

Witam,
Po pierwsze gratuluję. Świetny wpis i na czasie. Z tym że nie zgadzam się z częścią. Jeśli masz opowiadać o drodze do sukcesu to super by było gdybyś była bardziej szczegółowa. Motywacja jest przereklamowana tu trzeba wyrobić w sobie nawyk dyscypliny. Motywacja pojawia się i znika a dyscyplina to coś, co pozwala nam robić to czego robić nie chcemy. Granie w gry komputerowe to rzeczywiście obecnie bardzo intratne zajęcie w tym momencie. To że nie szkodzi y sobie w danym momencie, nie ma konsekwencji to nie znaczy że na dłuższą metę nie robimy sobie krzywdy.
Pozdrawiam

    Pani Jesień · 8 września 2018 o 09:37

    Hej! Wielkie dzięki za komentarz i uwagi- przemyślę to 🙂 Mam nadzieję, że w kolejnych wpisach uda mi się być bardziej szczegółową! Masz rację, motywacja pozwala zacząć a dyscyplina trzyma nas w ryzach! Miłego weekendu! 🙂

Goś · 12 września 2018 o 16:22

Trafne uwagi. Dzisiaj zasłabłam od przetrenowania, więc daję sobie obowiązkowy odpoczynek. Czasem trudno uwierzyć, że może się na coś nie mieć siły i brnąć jak łoś w przemęczenie ;).

    Pani Jesień · 13 września 2018 o 12:41

    Cześć Goś! Dobre spostrzeżenia! Przykro mi tylko, że doświadczyłaś nieprzyjemnych skutków na własnej skórze. W przygotowaniu jest post o tym, że wśród planów, celów, ciągłym podwyższaniu poprzeczki MUSI być czas na odpoczynek i to efektywny. Zapraszam do śledzenia Pani Jesień 🙂

Dodaj komentarz

Avatar placeholder

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *