Hej!

Publikując tekst na temat przemysłu tekstylnego w Polsce nie spodziewałam się takiego odzewu, dyskusji i pytań z tym związanych, dziękuję! Stwierdziłam, że absolutnie nie wyczerpałam tego tematu a wręcz jeden post to kropla w oceanie potrzeb poszerzania świadomości zarówno mojej jak i mojego otoczenia. To bardzo ciekawe, jak zmieniło się moje konsumowanie treści związanych z modą. Teraz stawiam wyłącznie na jakość, ufam sobie, wracam do korzeni, dbam o materiały i pochodzenie ubrań. Kiedyś nie odważyłabym się a wręcz bałabym się wystąpić na różnych okazjach w tej samej sukience…

Warto zaryzykować

Polska marka, RISK made in warsaw zwróciła moją uwagę już w 2011 roku, roku jej założenia. Wyobraźcie sobie, że właśnie z tych czasów mam ich szarą marynarkę Open Office, która nadal jest idealna. I jaka ponadczasowa!!! Tak, to jest dla mnie pamiątka. Pierwsza rzecz, która jest w mojej szafie i zostanie jeszcze na wiele długich lat. To dowód na autentyczność duszy marki oraz przekazu Klary Kowtun i Antoniny Sameckiej – przyjaciółek i założycielek RISK made in warsaw.

 

Autentyczność i jakość ponad wszystko

Proszę z ręką na sercu teraz przyznać się przed samym sobą, ile razy kupowaliście coś nowego, bardzo taniego, często podobnego lub nawet takiego samego pod sztandarem nie do obalenia JAK TO MAM IŚĆ W TYM SAMYM?! Niestety, ja przez bardzo długo czas kupowałam rzeczy tylko na jedną okazję. Wyobraźcie sobie teraz ogrom ubrań nagromadzonych przeze mnie, ile to mogło być? Ile z tego poszło na wysypisko i ile było jeszcze z metkami? Zamierzam w bardzo odpowiedzialny i świadomy sposób dobierać ubrania. Tworzenie gotowych zestawów też jest niewątpliwym oszczędzaczem czasu. Oszczędzisz czas i nerwy mając jedną a porządną i prześliczną rzecz, o którą zadbasz przez lata. Oszczędzisz Planetę.

Musicie koniecznie poznać wyzwanie Kameralną Szafę 10×10 na kameralna.com

Wstyd…

Wiedza oraz świadomość ogromu zatruwania świata przez przemysł tekstylny w tych czasach są elementarne. I to nie jest błahy temat… Macie pojęcie, że nylonowe rajstopy rozkładają się 30-40 lat? To może lepiej jednak kupić jedne porządne a puszczone oczko zamalować bezbarwnym lakierem, żeby nie poszło dalej? Ja wiem, że nieco obciach i mało elegancko… ale te 40 lat rozkładu…? I to gdzie? W ZIEMI, na glebie, która potem rodzi nam pokarm. To może lepiej wcale nie nosić? Obejrzyjcie film True Cost, jest na Netflixie.

Wstyd mi teraz w jakim konsumpcjonizmie oraz słodkiej naiwności funkcjonowałam i jak bezwiednie napędzałam przemysł, który jest nie mniej szkodliwy dla środowiska niż przemysł paliwowy. Wciąż za dużo ubrań staje się odpadami. Niezmiernie się cieszę, że polska marka, założona przez fantastyczne kobiety, kultywuje hasło jakość a nie ilość. W RISK made in warsaw materiały pochodzą głównie z Polski, są szyte w Polsce i są kochane tutaj 🙂 Cudne ubrania RISKa gwarantują komfort i spokój ducha w kwestiach etycznych.

W takim razie co z miłością do mody oraz ubrań?

Widziałam już w internecie challenge typu ,,nie kupuję nic przez miesiąc”, kwartał a nawet rok! Wydało mi się to na początku totalną abstrakcją. Ekologia ekologią, ale gdzie w tym wszystkim czysta potrzeba? Lub czysta miłość do mody, do materiałów, do designu i do strojenia się? Nie zamierzam rezygnować ze stylu i najwyższej jakości, ale mam wiedzę i wybór. Zakupoholizm zmieniam na zdrowy rozsądek. W tej samej sukience? TAK! To naprawdę niewielkie poświęcenie w obliczu świadomości realnych zagrożeń traktowania ubrań jak śmieci. Szanuję siebie, innych, szanuję Planetę i szanuję swoją garderobę. 

Tak bardzo chciałabym kiedyś spacerować ze swoimi wnukami w tym samym lesie, w tej samej sukience – może dlatego wybrałam błękitną Dreamgirl 🙂

Dziękuję RISK made in warsaw za współpracę i zaufanie <3


0 komentarzy

Dodaj komentarz

Avatar placeholder

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *