Hej!

Dzisiaj będzie sentymentalny wpis i moje życzenia Świąteczne dla Was

Piękne, romantyczne, nastrojowe, zimowe zdjęcia są z 2016 roku. Piękne na rozpoczęcie podsumowań pewnych etapów. Cudownie mi się do nich wraca. Made by Lidia Kościukiewicz.

Mam nadzieję, że za oceanem moje święta oprócz tego, że będą niezwykle ekscytujące to też całkowicie relaksujące

Czuję się w pewnym obowiązku napisać o co właściwie (mi) chodzi z tym całym minimalizmem i slow life. Wiecie, że kręcę się głównie po tematach oszczędzania czasu, często w odniesieniu do zwiększania świadomości ekologicznej swojej i moich czytelników, dbając o czas Naszej Planecie. Interesuję się zagadnieniami less i zero waste, chętnie podejmuje współpracę z ludźmi, którzy mają podobne przemyślenia i bardzo cieszę się, że coraz więcej osób decyduje się na świadomą konsumpcję i chcą być częścią świadomego przekazu.

Ostatnio na Instagramie zauważyłam dwa, skrajne nurty – konsumpcjonizm i minimalizm

A co gorsza, hejtowanie obu. Nie jestem nagle oświecona i rzucającą się na ekologię obłudną fanatyczką. W tym też jest zawarty jeden z moich celów na nowy rok, ale o tym już w noworocznym wpisie.

Nie wpływam na niczyją moralność, nikogo nie oczerniam ani nie oceniam

Jedyne co robię, to uczę się i tę wiedzę przekazuję innym, a co z tym zrobicie, to Wasza sprawa. Fajne jest to, że każdy ma wolny wybór a świadomość to klucz do wspólnego sukcesu, jakim może być minimalizowanie destrukcyjnego wpływu człowieka na Ziemię. Nie, nie jestem fanatyczką i nie nakazuje wam spędzenia Świąt w jutowym worku i jedzenia selera zrobionego jak ryba, bio i organic. Nie neguję też oferowanych przez firmy i blogerów rabatów, bo często są to zniżki na bardzo wartościowe rzeczy, które zachwycą nawet najbardziej wybrednych. Znowu – kwestia wyboru.

Odnoszę wrażenie, że minimalizm idzie w złą stronę samobiczowania się, odmawiania sobie, potępiania innych

Albo niektórzy tak o tym nurcie myślą. Ze minimalne i świadome święta to takie smutne i szare święta ze skreślonym napisem KONSUMPCJONIZM zamiast HO HO HO… a chodzi tylko i wyłącznie o świadomość. Nie chce umartwionych i ,,biednych”  Świąt. Chcę takie jak na tych zdjęciach, choć w tym roku ośnieżone choinki zastępujemy palmami 🙂

Wystarczy tylko zachować zdrowy rozsądek

Po prostu zróbcie sobie wesołe i radosne święta. Jeżeli jesteście zmęczeni wszechobecną konsumpcją i przeżarciem, ograniczcie do minimum czynniki, które wprawiają Was w niepokój. Spacerujcie, śmiejcie się i róbcie plany na kolejny rok z Najbliższymi. Niech Wam będzie tak błogo i cicho.

I nieważne, jak spędzicie te Święta, w który nurt wpadliście, najbardziej życzę Wam, żebyście byli szczęśliwi, w zgodzie ze sobą, nie przytłoczeni tylko wypoczęci i mieli poczucie spełnienia. To takie trochę już początki życzeń noworocznych, ale o tym w kolejnym wpisie, podsumowującym 2018 rok.

Marta.


4 komentarze

Gosia · 22 grudnia 2018 o 13:38

Wesołych i ciepłych świąt!
P.s. Paweł jakby więcej włosów na tych zdjęciach ma!

    Pani Jesień · 8 stycznia 2019 o 12:38

    (2016 rok) ;ddd

Stratosferyczny Janusz · 23 grudnia 2018 o 00:22

Wow. Czy mąż ma jakiś sekret na tak bujną czuprynę?

    Pani Jesień · 8 stycznia 2019 o 12:37

    Czysty testosteron!

Dodaj komentarz

Avatar placeholder

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *