Hej!

Sezon świąteczny hula w pełni, więc temat korzeni i domu sam się nasuwa i włącza się lokalny patriotyzm lub homesickness…

Ja pochodzę z Warmii i Mazur i tutaj zostałam, mazurzanka na Warmii. Czy czuję się w Olsztynie jak w domu? Tak, mieszkam tu 10 lat i czuję, że moje korzonki już się tutaj zawiązały, chociaż kocham podróżować i mam jeszcze trzy inne domy, miejsca na ziemi. Olsztyn mnie przyjął z otwartymi ramionami o od 10 lat kołysze. Uspokaja szumem drzew w okolicznych lasach, śpiewem ptaków, koi zapachem i dotykiem wody z jezior, których w obrębie miasta obecnie leży 16 jezior, z czego 14 przekracza 1 ha i łącznie zajmują prawie 9% powierzchni miasta. Co więcej, jakby podzielić miasto na wschód i zachód, to strona zachodnia składałaby się w 40% z jezior!!! I ja jestem szczęśliwą mieszkanką tez części miasta, która prawie w połowie jest jeziorem! W tym mieście jest luźno, można oddychać, dosłownie i przenośni.

Wszystko, co jest potrzebne do życia w Olsztynie jest, a miasto ciągle się rozwija. Wydaje mi się, że jest też nieco niedoceniane…

Całkiem niedaleko Olsztyna mieści się największa w w tej części Polski szwalnia, z której usług korzystają zarówno polskie manufaktury jak i zagraniczne firmy. Zakład produkcyjny wyposażony jest w wysoko zaawansowane technologicznie maszyny i urządzenia szyjące oraz maszynę do haftu komputerowego. A wszystko zaczęło się ponad 25 lat temu jako rodzinny biznes. Kto by pomyślał, że Warmia i Mazury też są zagłębiem polskiego włókiennictwa? Z dziedzictwa i pasji do mody oraz jakości narodziła się olsztyńska marka Take Lake. Jestem bardzo dumna, że odkryłam taką perłę w krainie Tysiąca Jezior.

Take me to the lake

Nie wyobrażam sobie życia bez wody. W rodzinnym Ełku każdy mieszka blisko jeziora. Woda to moje dzieciństwo, życie. Pewnie dlatego zostałam tutaj i zawsze wracam bardzo szczęśliwa, nawet zza oceanu. Jakbym miała przedstawić siebie jako bajkową postać to byłaby to właśnie nimfa wodna, syrena może. I tak samo sobie imaginuję markę Take Lake. Zwiewne, kobiece, eteryczne fasony, niepowtarzalne kroje oraz najwyższej jakości materiały to kwintesencja marki. Właściciele bardzo dokładnie dobierają każdy detal, wszystko poprzez pudełka, zawieszki i na guzikach kończąc są made in Poland. Dbałość o jakość wykonania każdego elementu garderoby to podstawa. I to widać, czuć. To są rzeczy zrobione z sercem, dlatego mają duszę. Marka Take Lake całkiem niedawno zdobyła wyjątkowy certyfikat Produkt Warmii i Mazur, mamy być z czego dumni!

Olsztyńska wyspa slow life

Podczas spotkania z przesympatyczną i charyzmatyczną założycielką firmy Take Lake, Justyną Krakowińską, doszłyśmy do wspólnego wniosku, że ten Nasz Olsztyn to taka polska oaza minimalizmu. Jest tutaj tak bardzo slooow. I nie, nie tylko dlatego, że ciągle trzeba stać w korkach 😉 Ta wyspa w krainie Tysiąca Jezior chyba jeszcze nie jest skażona wszystkim, co truje duże miasta. Niby wszyscy narzekają, że to dziura, ale oprócz błękitnego… jeziora, nic mi więcej nie potrzeba. I bardzo, bardzo nie chcemy, żeby tu się stawało bardziej warszawsko, trójmiejsko czy jakkolwiek wielkomiejsko, aglomeracyjnie. Niech Olsztyn będzie polską stolicą slowlife, naturalną, błękitną ostoją. Może to dobry pomysł na kampanię społeczną? 😉

Z okazji zbliżających się świąt życzyłabym wszystkim, żeby byli w domu, żeby poczuli się jak w domu, gdziekolwiek

Bo dom to takie uczucie, które ma się w sercu i warto je pielęgnować, dbać o fundamenty. W tym roku święta spędzam bardzo daleko stąd, ale jestem szczęśliwa, bo lubię zapuszczać odnóżki. Ale listki puszczam tutaj, na Warmii i Mazurach 🙂 Taką pielęgnację lokalnego patriotyzmu ma też we krwi marka Take Lake i bardzo to szanuję.

Jest mi bardzo miło ogłosić, że wraz z marką Take Lake mamy dla Was świąteczny prezent. Na hasło panijesien otrzymujecie -20% na wszystko! Przesyłka jak zwykle darmowa. Kupon jest ważny do 22. grudnia <3

(…)W szuwarach czekałam na światło
Widziałam tylko przebłyski między liliami na wodzie
Co dała mi woda?
Życie i sens
Niebieskość wody i nieba, które są jednością na horyzoncie
A pomiędzy nimi zieloność lasów
Wynurzyłam się z toni (…)
Marta.
Linki do ubrań ze zdjęć:

płaszczyk
sweterek

5 komentarzy

Tarudawredna · 11 grudnia 2018 o 16:54

Dom to uczucie a nie miejsce, zawsze to powtarzam. Homesick nie jest mi obcy i doceniam powroty do Olsztyna. Zawsze. Też bardzo chcę by miasto się rozwijało ale nie 'zepsuło’. Markę napewno sprawdzę póki promo trwa 😉 Świetny tekst!

    Pani Jesień · 12 grudnia 2018 o 10:15

    A po takim czasie doceniasz też powroty w drugą stronę? Twoje odnóżki zapuściły tam korzonki? Całuję! :*

      Tarudawredna · 14 grudnia 2018 o 13:36

      Oj tak, doceniam i powroty w drugą stronę bo tak jak już mówimy, dom to uczucie. Ja czuję się dobrze w wielu miejscach nawet tygodniowe wakacje czasem sprawiają, że myślę o miejscu z ogromnym sentymentem i czuję się swojsko wracając. Mam tak na przykład w Rzymie, mam tam już swoje ulubione miejsca i za każdym razem poznaję świetnych ludzi.

Stratosferyczny Janusz · 11 grudnia 2018 o 21:42

Dla chłopaków nic nie mają? Skusiła mnie perspektywa rabatu. Do pełni lokalnego patriotyzmu brakuje butelki Kormorana w dłoni na tych zdjęciach.

    Pani Jesień · 12 grudnia 2018 o 10:14

    Cześć Janusz! 🙂 Dzięki, że pytasz! Mają, mają, podrzucam Ci link: https://www.takelake.com/men

    Przy okazji możesz pomyśleć o gwiazdkowym prezencie swojej Ukochanej 😉

    A co do piwka, to wiadomix!!! Koniecznie Świąteczne 🙂

Dodaj komentarz

Avatar placeholder

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *